niedziela, 18 maja 2014

Korean Dream: Chapter #1 "Rozpoczęcie Roku Szkolnego"

  Witam ,z tej strony Shaiya ,a oto "pierwsza" moja notka na tym blogu.
Napisałam "pierwsza", bo tak w prawdzie jest ona przekopiowana z mojego starego bloga.
Mam nadzieję, że opowiadanie Wam się spodoba, a jeśli tak to możecie liczyć na kolejne notki. 

~ Bohaterowie Opowiadania 


* * *

Jesteśmy w szkole Highness School, przed nią wielkie tłumy. W szkole uczniowie chcą się dostać na główny hol, by sprawdzić najważniejsze informacje. Pierwszoklasiści sprawdzają czy dostali się do szkoły. Drugoklasiści czy zdali do kolejnej klasy, a trzecioklasiści sprawdzają wyniki z testu końcowego. Przez hol biegł pewien chłopak o kasztanowych włosach. Przepychając się między innymi uczniami chciał dogonić swojego przyjaciela.
- Hyung! Hyung! - wołał młodzieniec za przyjacielem. Po niedługim czasie chłopak dorównał kroku przyjaciela, lecz znaleźli się już przed tablica informacyjną dla klas drugich. Jeden z nich przejrzał dokładnie listę.
- Udało Ci się Hyung? - zapytał młodzieniec.
- A czy mogłoby być inaczej ,Teo? - spojrzał jednoznacznym wzrokiem jego przyjaciel i odszedł od niego bez słowa. Teo jeszcze na chwilę spojrzał na tablice informacyjną. Przejrzał wszystkich uczniów, a szczególnie klasę ,do której dołączył w tym roku.
- Dostałem się do A, tak jak i Hyung i Jihoon i Sunho. Cały zespół w jednej klasie. - mówił zadowolony. Teo zauważył, że w klasie pojawiła się nowa osoba. Była nim uczennica. Nijaka Kim Yerim. Teo postanowił podzielić się ta informacją ze swoim przyjacielem i udał się w jego poszukiwania.
- Hyung musi być na boisku... - mówił sam do siebie Teo przechodząc miedzy uczniów by wydostać się ze szkoły na zewnątrz. Było to jednak o wiele prostsze, niż dostanie się pod tablicę informacją więc  Teo wyszedł o wiele prędzej.
Na boisku szkolnym jak co roku miał być zorganizowany poczęstunek dla uczniów ,którzy dostali się do Highness School itp. Teo błąkając się po boisku rozpaczliwe szukał przyjaciela. W końcu dojrzał znajomą twarz, jednakże nie był to jego Hyung. Teo podszedł do bardzo eleganckiego chłopaka w czarnym kapeluszu.
- Jihoon! - zawołał Teo podchodząc do znajomego.
- Co się stało Teo? - zapytał.
- Nie mogę znaleźć Hyunga. - mówił ze smutkiem.
- Nie martw się Teo. - Jihoon uśmiechnął się szeroko wyciągając telefon i wybierając numer telefonu zapisany jako J-g Chang. - Hallo? Jung? Gdzie jesteś? .... Mhm. Zaraz tam będę. - rozłączył się i włożył telefon znów do kieszeni marynarki. - Hyung czeka na nas przy stole HB*. Więc nie ma co czekać ,idziemy. - Teo i Jihoon ruszyli w stronę owego stołu.
Na środku boiska była mała scenka, na której zostały wygłaszane mowy, uczniowie z trzecich klas jako prezent pożegnalny grali dla innych uczniów. Przed sceną było wiele okrągłych stolików z kilkoma miejscami ,ale był tylko jeden, który znajdował się mniej-więcej na początku i był dość większy od innych stołów i posiadał tylko cztery krzesła. Był to stolik Highness Boy's.
Jihoon i Teo podeszli do stołu, przy którym już siedział zdegustowany Jung. Przyjaciele usiedli wspólnie, a przy stole wciąż było brak jednego miejsca. Jihoon spoglądał w owe miejsce, aż w końcu zapytał.
- Gdzie Sunho?
- Jestem pewny, że w kolejce po ciasto. - mówił Jung wpatrując się w występy odchodzących trzecioklasistów. Między czasie Jung mruczał coś pod nosem, co miało raczej być jego nie zadowoleniem z występów uczniów. Po kolejnym występie, do grona znajomych doszedł właściciel brakującego miejsca. Przyjaciele postanowili się miło powitać i, że jako Teo był liderem ich zespołu zaczął mówić.
- Chłopaki. Zorganizowałem nam już pierwszy koncert w tym roku szkolnym.
- Naprawdę?! - krzyknął Sunho
- Kiedy? - zapytał Jihoon.
- Już w ten weekend, w klubie "FlowyZarc". - mówił dumny z siebie Teo.
- Znowu nie zapytałeś nas czy mamy czas, a co jeśli mam inne plany. - mówił oburzony Jung.
- A masz jakieś plany? - zapytał Jihoon.
- Nie, ale nawet jeśli ,Teo jako lider powinien o to zadbać.
- Przepraszam Hyung. - odpowiedział zmieszany. Po chwili ciszy Teo wyglądał jakby nagle coś go olśniło. - Aa właśnie! - krzyknął Teo. - Mamy nową w klasie. Kurcze... zapomniałem imienia.- chłopaki spojrzeli dokładnie na Teo, jakby zrobił coś złego, jednakże Teo już nie odróżniał tego wzroku bo był nim tak często obdarzany, że stało to się dla niego codzienną rutyną.
 - To miło, że dodali nam kogoś nowego do składu A. - Jihoon nadal mówił ze swoim pięknym uśmiechem na twarzy. - Może to być ktoś odświeżający otoczenie. - mówił.
- Zgadzam się! - poparł szybko przyjaciela Teo. 
Jung spojrzał na nich wściekłym wzrokiem jednak nic nie powiedział.
Później, przez dłuższy czas chłopaki oglądali koncerty. Po koncertach, przesłuchali wypowiedź dyrektora szkoły na temat edukacji w tym roku, a po oficjalnym kieliszku szampana dla każdego postanowili wracać do domów.
- Nawet nie daliście mi spróbować. - marudził Teo, który strasznie ubolewał z powodu, że nie wypił ani łyka szampana.
- Nie możesz pić, ani łyka alkoholu kiedy prowadzisz auto. - tłumaczył Jihoon opiekuńczo. - Strach z Tobą jechać na trzeźwo, a co dopiero po małej ilości alkoholu. - Teo na te słowa posmutniał, ale Jihoon będąc dobrym przyjacielem stanął za nim i przytulił go od tyłu.
- Teo...
- Tak ,Jihoon?
- Coś Ci w kieszeni ... wibruje. - następnie Jihoon puścił Teo i oddalił się od niego o kilka kroków.
- Oh, telefon. Wyciszyłem go. Nie chciałem, żeby przeszkadzał. - Teo wyciągnął telefon spoglądając  na niego. - Sohyun! Sohyun dzwoni. - Teo odebrał telefon i przystawił telefon do ucha. - Tak? ... Tak , oczywiście. Właśnie postanawialiśmy wracać z chłopakami do domu ... Tak. Tak Sohyun, opiekuję Twoją Impalą. ... Tak. Oh, nie.  Wszystko jest dobrze. Nie martw się noona ,jeśli będę potrzebował pomocy, pamiętaj, że hyung mi pomoże. Tak. Dobrze, więc czekamy na Ciebie. Pa. - Teo rozłączył się.
- To Twoja kuzynka? - zapytał Jihoon.
- Tak. Wraca z Wielkiej Brytanii do Seul.
- Już na stałe? - dopytywał Sunho.
- A to już nie wiadomo. Raczej Sohyun nie jest typem dziewczyny spokojnej i ...  potrafiącej wytrzymać w jednym miejscu. Nie chcę Wam nic mówić, ale pamiętacie, że ona jest czasami... no wiecie. - mówił poważnie Teo, co wprowadziło chłopaków w śmiech.
- Oh tak wiemy Teo. - potakiwał Sunho.
- To chyba rodzinne. - dodał Jihoon.
Później chłopaki wsiedli do samochodu. Za kierownicą Teo, obok niego Jihoon. Z tyłu Jung i Sunho. Chłopaki zamierzali wrócić do domu i odpocząć, bo już od kolejnego dnia czekała na nich masa pracy w szkole, z którą musieli się borykać.

HB* - skrót od pełnej nazwy Highness Boy's. 


___________________________________________________________________

Ask: AzjatyckiAsk
___________________________________________________________________

5 komentarzy:

  1. Ciekawe!
    Trochę krótkie, ale będę czekać i na opowiadanie z Zico też czekam:).
    Zapraszam także do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę czekać na kolejne rozdziały!
    Zapowiada się fajnie + w bohaterach widziałam zdjęcie Yonghwy <3
    Zapraszam do mnie:
    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opo najbardziej na świecie. Idealnie trafiłaś w moje gusta <3 KOCHAM CIĘ MARRY ME i te sprawy <3 Pisz, pisz i pisz jeszcze więcej Korean Dream <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na więcej rozdziałów. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Blackjack Casino & Hotel in Reno, NV - Mapyro
    This site 포항 출장마사지 uses cookies. You agree to the use of 남양주 출장마사지 cookies to improve the experience of our website. By continuing 여수 출장샵 to use this website you agree 진주 출장마사지 to 강릉 출장마사지

    OdpowiedzUsuń