niedziela, 8 czerwca 2014

SEZON 2 [PROLOG]

Mijając znajome twarze szukałaś tylko tej jednej, która ukoiłaby twoje serce z trosk i bólu.
Jako trainee w hybrydzie wszystkich wytwórni, jaka powstała w przestrzeni trzech lat - miałaś ważniejsze sprawy na głowie od rozpamiętywania przeszłości.
Trzy lata. Minęły trzy lata.

Nazywam się ._____. i mam dwadzieścia jeden lat. Prawie. Skończę je za trzy miesiące.
Aktualnie na dworze jest strasznie gorąco, a ja muszę trenować układy taneczne i wykrzesać z siebie jak najwięcej na ostatecznych próbach przed debiutem.
Razem ze mną w zespole jest moja przyjaciółka - Yoon Jin, która od dwóch i pół roku jest w związku z Junhongiem, który zresztą też jest w zespole, którego liderem jest Bang.
Sama jestem wiecznym singlem i marzycielem, że kiedyś moja pierwsza, prześladowcza miłość wróci, ale jak na razie się to nie zapowiada.
Pogodziłam się z tym.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Idąc korytarzem wytwórni, znowu mijałam znajome twarze. Uśmiechnęłam się do Minhyuka, wyszczerzyłam zęby do Kyunga i zamarłam na widok Jaehyo.
Chłopak... Strasznie się zmienił.
Zacznijmy od tego, że nie widziałam go rok. Reszty ekipy też nie widziałam dosyć długo, ale jednak on zmienił się diametralnie.
Miał teraz długie, kręcone włosy opadające strąkami na jego wychudzoną twarz. Strasznie schudł.
Jego podkrążone oczy były puste, zamglone.
Yoon Jin wydała z siebie zduszony krzyk i jedyne co usłyszałam, to jak do niego podbiega, ponieważ szybko się oddaliłam. Nie miałam ochoty wysłuchiwać fałszywych słów chłopaka.
Idąc zamyślona i patrząc się w podłogę, usłyszałam jak ktoś krzyczy i zanosi się szlochem. Czyżby Yoon Jin ? Nie, to nie jej głos. A zresztą i tak mnie to nie obchodzi.

Stoję przed drzwiami do mojego pokoju, którego dzielę z przyjaciółką. Wyjmuję kluczyk, ale okazuje się zbędny, jako że drzwi są otwarte.
Zdziwiona, otwieram drzwi i wchodzę do pokoju. Na pierwszy rzut oka nikogo nie ma. Odetchnęłam z ulgą.
Na drugi - owszem. Ktoś siedzi na moim łóżku.
Blondyn.
Strasznie schudł, jak go ostatni raz widziałam. Nos też mu urósł.
Co mu się stało w szyję ? Czemu ma takie wielkie zadrapanie ?
- Cześć .____. - powiedział.
- Cześć Zico. - odpowiedziałam, dalej patrząc się z niedowierzaniem.
- Wróciłem.
- Jakbym jeszcze nie zauważyła. - rzuciłam torbę na szafkę i zdjęłam buty. - Nie siedź na moim łóżku. Zamelduj się lepiej u Minhyuka.
- Masz rację. Lepiej już pójdę. - wstał.
- Tak. Do zobaczenia.
Wyszedł z pokoju, wymijając mnie i  lekko pocierając swoim ramieniem o moje.
Urósł.
Po tym, jak zamknął drzwi za sobą, oparłam się o nie i poczułam jak łzy nachodzą mi do oczu.
Wrócił. - zaniosłam się głośnym szlochem.
Ale... Coś jest nie tak.



Zacznijmy od początku.
Nazywam się ._____. i mam dwadzieścia jeden lat. Prawie.
Pierwszy raz od trzech lat zobaczyłam moją pierwszą miłość.
Miał szramę na szyi oraz strasznie schudł. Jednak jego nos nie.
I sam jest dosyć dziwny.
Co... Co takiego musiało się wydarzyć ?

3 komentarze:

  1. oezuuuu ;___; proszę, dalej.. ja musze wiedziec ;________;

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chce dalej ;-; <3 <3 <3 kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę diametralną zmianę w fabule.. ale podoba mi się to :3
    będę czekałam na 1 rozdział 2 sezonu!

    OdpowiedzUsuń