sobota, 16 sierpnia 2014

"Złe" towarzystwo - CZĘŚĆ 2 (Seunghoon - WINNER)

- Mam wrażenie, że zapomniałam, jak się czyta i mówi po koreańsku.. - powiedziałam rozglądając się po uliczkach Seoulu, którymi kroczyłyśmy razem z Seung Min. - Gdzie my w ogóle idziemy?
- A bo ja wiem? - dziewczyna spojrzała na jakiś znak drogowy i szybko zawróciła. - Odwiedzimy może najbliższy spożywczak i sprawdzimy czy nie meneluje na ławeczce, nie?
- Meneluje? To jest takie słowo? - zaśmiałam się.
- Od dzisiaj jest.
- Powracając do tematu... - spojrzałam na jej plecy i jej niską posturę - najwyższa to ja też nie jestem, ale dalej się dziwię jak ona może tymi krótkimi nóżkami tak szybko zapitalać. Ledwo co ją doganiam. - Nie ufam twojemu zmysłowi orientacji w terenie.
- Ja też mu nie ufam. Ale znam Seoul lepiej od ciebie, więc bez żadnych mi tu sprzeczek, bo zostawię Cię na środku miasta.
Ma rację. Ostatnio w Seoulu byłam z dziesięć lat temu.
- Postawię ci bubble tea jak go znajdziemy i po drodze nie spotkamy żadnego sexshopu... - powiedziałam przecierając sobie oczy.
- Ok. Szykuj kasę kochanie. Pamiętaj, czarna herbata, sok liczi i kulki mango.
- Wiem, wiem. - zaśmiałam się i po chwili dodałam. - Ewentualnie czarna herbata, sok jagoda i kulki marakuja. Znam twoje ulubione bubble tea.
- No widzisz. - odwróciła się do mnie i wyszczerzyła zęby.
- Zaraz wejdziesz na słup.
- A, racja..
Po dziesięciu minutach kręcenia się w kółko i pytania przechodniów czy nie widziano dość wysokiego przychlasta bez oczu, utkwiłyśmy w martwym punkcie. Wszędzie te same budynki, a znaki drogowe robiły nas "w konia".
- Ile spożywczaków obeszłyśmy? - zapytała się dziewczyna zerkając na zegarek.
- Z siedem... A meneli ani śladu. Może jest w jakiejś restauracji, ale nie może wyjść bo zapomniał portfela i telefonu?
- Możliwe.. Jest już po dwudziestej drugiej..
- Cimno jak w dupie.
- No shit sherlock. Może tam jest? Ale nie mam jakoś ochoty tam iść... - Seung Min wskazała małą uliczkę. Żadnych latarni. Tam to dopiero jest ciemno.
Mam takie szczęście, że nie boję się duchów, ciemności ani strasznych opowieści czy filmów, ale Seung Min to zupełne przeciwieństwo. Kiedyś jak byłyśmy na wycieczce klasowej i po ciemku chodziliśmy po górach, wyglądała jakby miała umrzeć. Szczególnie, kiedy coś się poruszyło w lesie.
- Idealna dla meneli. Idziemy. - wyprzedziłam ją i pewnym krokiem wkroczyłam pomiędzy wysokie budynki. Dziewczyna tylko po cichu za mną dreptała.
Niestety Seunghoona ani śladu. No chyba, że te puszki po piwie to jego a on gdzieś się zatacza. Wyszłyśmy z drugiej strony uliczki i znalazłyśmy się na wielkim placu oświeconym latarniami.
- Ten tamten... To nie Buła czasem? - zapytałam się przyjaciółki mrużąc oczy.
- Nazywasz mojego bliźniaka Bułą? Jeez, to kim ja będę? Chlebkiem? Tościkiem? - spojrzała się na mnie, jakbym nie wiadomo jaką jej zrobiła krzywdę. - Z daleka nie widzę, podejdźmy bliżej.
- Jakby to były pedofile to mam to szczęście, że szybko biegam. - westchnęłam i pozwoliłam iść Seung Min pierwszej.
Wiem, czemu szła do celu tak szybko. Tam przynajmniej było jasno.
Podchodząc coraz bliżej, słyszałyśmy rozbrzmiewającą muzykę i widziałyśmy jak pięciu chłopaków tańczy i co gorsze... Śpiewa. Obawiam się o mój słuch.
- Oo, witamy! - krzyknął jeden z nich niskim głosem. Głos ma pewnie taki od tego picia i jarania marychy. - Doszły dwie osoby do naszej widowni!
- Serio? - zapytał się drugi wychylając się zza tego o niskim głosie. Miał duże oczy i wyglądał na najmłodszego z tej bandy. - A faktycznie...
- Ja nie chcę was martwić, nie.. - Seunghoon przywalił sobie dłonią w czoło. - Ale jedna z nich to moja siostra.
- Ta bliźniaczka? - zapytał się kolejny.
- Seung Min. Tak. - Buła podszedł do nas i dopiero teraz na mnie spojrzał. - A ty to kto?
Drgnęła mi powieka.
- Pamiętasz komu zrobiłeś taką bliznę na czole? Po za tym przyjechałam na wakacje tutaj razem z twoją siostrzyczką...
- Na czole? - zdanie zdawał się przepuścić koło uszu. - AA! Tą co tak drapnąłem i jeszcze kamieniem żem przywalił, tak? No i co z nią? Znasz ją? Weź ją ode mnie pozdrów, ok?
Zamknęłam oczy i policzyłam do dziesięciu.
Ludzie mówią, że to pomaga.
Ta kurde, pomaga.
- Seunghoo... - zaczęła moja przyjaciółka, ale jej przerwałam.
- HĘ?! NIE POZNAŁEŚ, TY MAŁA GNIDO, ŻE TO JA?! - złapałam go za kołnierz (kij z tym, że musiałam stanąć na palcach by tak zrobić) i moim morderczym wzrokiem zaczęłam wypalać mu gałki ocz... Przynajmniej chciałabym, żeby tak było.
Po pierwsze - nie mam laserów w oczach (JESZCZE).
Po drugie - on w ogóle tych oczu nie ma. Znaczy się, nie widać ich. Eye-smile i te sprawy.
W każdym razie, nawet seryjny zabójca by się teraz przestraszył mojego wzroku.
- To ty jesteś tym małym czymś co biegało za moim bratem krzycząc "OPPA, OPPA, WYJDŹ ZA MNIE"? - zapytał się przechylając głowę w bok.
Czułam, że się rumienię, momentalnie go puściłam i schowałam się za słupem.
- Taaak.. Ale teraz Seunghyun to większy przychlast niż ty i reszta twoich braci.. - powiedziałam cicho.
- Kim wy w ogóle jesteście? - Seung Min przekrzywiła głowę w bok, a jeden z nich - ten w dłuższych włosach, odpowiedział jej:
- Stowarzyszeniem wróżbitów, a co? - uśmiechnął się zadziornie, a ten o niskim głosie szybko do mnie podbiegł i wykonując dziwne ruchy dłonią wyszeptał:
- Wróżę ci... Że twoja nerka zostanie zabraaaanaa przez długowłosego ćpuuuunaaaaa! - po wypowiedzeniu tego zdania, zaczął się złowieszczo śmiać, a dwóch chłopaków już leżało na betonie i płakało ze śmiechu.
- Przez tego, co wygląda jak hipis? - wskazałam na jednego z nich.
- A bo ja wiem? - zaczęli się jeszcze bardziej śmiać.
- Naprawdę, co wy bierzecie... - wyminęłam niskogłosowego natręta i z powrotem stanęłam obok mojej przyjaciółki. - Twojego ukochanego bliźniaka znalazłyśmy, stawiasz mi obiad.
- A ty mi bubble tea. - uśmiechnęła się triumfalnie - Po drodze nie mijałyśmy żadnego sklepu o tamtej tematyce!
- O jakiej tematyce? - jej brat spojrzał na nią zdziwiony, a ona speszona zerknęła w bok.
- No, sexshopu...
- Jest tam. - pokazał na budynek za nami, który mijałyśmy wychodząc z uliczki.
- TAK, DYCHA W PRZÓD, NIC CI KUPOWAĆ NIE BĘDĘ! - zaczęłam się śmiać a Seung Min spojrzała się za siebie.
- No ale nie mogłyśmy go minąć!
- I tak ci nie kupię. - zaczęłam się brechtać, a moja przyjaciółka westchnęła i zmieniła temat.
- Seunghoon, przedstawiłbyś nam swoich kolegów.
- Ja dziękuję, sayoonaaraa! - powiedziałam i szybko chciałam opuścić miejsce spotkania, ale zaczęłam się dusić jak moja przyjaciółka złapała mnie za kaptur.
- Nigdzie nie idziesz.
- Niech cię szlag, karzełku.
- I KTO TO MÓWI, KURDE.
- No to ten co ma taki niski głos to mój najlepszy kumpel, Song Minho, ale wołamy na niego Mino.. - Seunghoon nawet nie zwrócił na nas uwagi i zaczął przedstawiać swoich kolegów. - Tamten z dużymi oczami to Jinwoo i jest tu najstarszy..
- Serio? - zdziwiłam się odwracając wzrok od przyjaciółki i patrząc na chłopaka. - Wygląda mi na najmłodszego.
- Mów mi jeszcze - Jinwoo westchnął - Czasem chciałbym być najmłodszy..
- A kto nim jest? - moja przyjaciółka zerknęła pytająco na brata, a ten nawet nie zdążył odpowiedzieć, bo przerwał mu jego kolega:
- Ja! Taehyun, miło mi. - wpatrując się we mnie i Seung Min, uśmiechnął się i lekko się ukłonił.
- A ja jestem Seungyoon.
- I co wy tak naprawdę tu robicie? - zapytałam kiwając głową do Seungyoona.
- Ćwiczymy.
- Jakby nie było tego widać. Co ćwiczycie? - zirytowałam się.
- Śpiewamy, rapujemy, tańczymy.. - Mino spojrzał na Seunghoona. - Nie powiedziałeś swojej siostrze o tym, że jesteś trainee w wytwórni?
- Jakoś tak wyszło, że moja rodzina o tym nie wie. - chłopak syknął w odpowiedzi do przyjaciela i spojrzał się na siostrę. - YG.
- YG? TO YG? - Seung Min wytrzeszczyła oczy.
- Tak. - chłopak głośno wypuścił powietrze z ust i mówił dalej. - Dokładniej, niedawno co dołączyłem. Niektórzy tutaj... - mówiąc to spojrzał się na Taehyuna - Jeszcze nawet nie poszli na przesłuchanie.
- Jakoś tak wyszło...
- Dlatego twoje oceny... Dlaczego nie powiedziałeś tego ojcu?
- A po co? Tylko by mnie wyśmiał i posłał na jakieś beznadziejne studia. Tch.
- Ehh - moja przyjaciółka westchnęła - Masz rację.
Wcześniej tego nie odczuwałam, ale zrobiło się zimno. Dostrzegłam to dopiero patrząc na Seung Min, która w krótkich spodenkach i luźnej koszulce na ramiączka przeskakiwała z nogi na nogę, by jakoś się rozruszać i chociaż trochę ogrzać.
- Zaśpiewacie nam coś? - zapytałam, ignorując przyjaciółkę. Niech się nauczy, że o dwudziestej drugiej wychodząc z domu, raczej warto wziąć bluzę.
- Seunghoon, jesteś dobry w freestyle! - wykrzyknął Jinwoo patrząc się na kolegę, a reszta wybuchnęła śmiechem.
- No chyba cię popier...
- Dawaj Hoonie!
Jego koledzy zaczęli go dopingować, a Mino zaczął po cichu beatboxować.
Chłopak westchnął i po chwili zarapował:

- Zjadłem dwa hot dogi,
Goniły mnie buldogi,
Na kolację zjadłem bulgogi
i byłem taki błogi,
że nie myłem podłogi,
lecz goliłem sobie nogi!

Zapadła niezręczna cisza na kilka sekund, a potem wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Mam nadzieję, że nie jesteś jedynym tekściarzem tutaj. - powiedziałam, ocierając łezkę w oku.
- Niee... Praktycznie każdy tu pisze teksty... A freestyle to nie moja bajka.
- Możemy już wracać do domu Hoon? Bo wiesz, trochę zimno się zrobiło... - Seung Min spojrzała błagalnie na brata, a ten kiwnął głową.
- Zawijamy, zawijamy. Taehyun, rzuć mi bluzę.
- Podejdź sobie i se weź. - odpowiedział chłopak patrząc się na swój telefon.
- Rzuć. Mi. Bluzę.
- Dobraa... - oderwał wzrok od urządzenia i podał Seunghoonowi bluzę. - Masz.
- Dzięki. To do jutra. - pożegnał się z przyjaciółmi.
- Tak, cześć.


Reszta wakacji minęła zbyt szybko. Mówi się, że w dobrym towarzystwie czas szybko leci, prawda? Na pewno ja i Seung Min strasznie przywiązałyśmy się do chłopaków i ciężko było się nam rozstać, by zobaczyć się dopiero za rok.
Przyjaźń wytrzyma, to też się często powtarza wśród ludzi.
Ale wsiadając w samolot i widząc ostatni uśmiech Seunghoona nie spodziewałam się, że zobaczę go dopiero po kilku latach, w ostrą, niemiłosierną, koreańską zimę, kiedy jako WINNER będą nagrywać program.






Ta-dah!
Będzie jeszcze jedna część tego scenariusza, później druga część z Zico i później Rasistka w Korei.
Ps. Sexshopy się mnie trzymają, więc się nie zdziwcie jak zobaczycie coś podobnego w innym opowiadaniu/scenariuszu/ff :D.

~Suyeon


| POD TYM POSTEM NIE PRZYJMUJĘ ZAMÓWIENIA |

4 komentarze:

  1. sex shop <3 xD
    ja w sumie w swoim mieście zna, tylko jeden.. eh.. noł koment xd
    Bardzo fajny rozdział i jak zawsze czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. No witam <3
    Ja z dwoma wiadomościami przybywam z MinoLandu ^^
    Pierwsza : KOCHAM twój sposób pisania i mam nadzieję, że dalsza część w produkcji? ^^. Podoba mi się to <3
    Druga : Nominowałam Cię do Libster Awards ^^. Troszku dawno ale teraz piszę soł ^^
    Wszystko u mnie : http://myygfamily.blogspot.com/p/blog-page_19.html
    Dziękuję i Dobranoc <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielbię <3 czekam na następne i zapraszam do mnie ;)
    https://m.facebook.com/kpopowe.sny

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twoje opowiadania i już. *^*
    Czekam na następne ! ♥

    OdpowiedzUsuń