Witam ,z tej strony Shaiya ,a oto "pierwsza" moja notka na tym blogu.
Napisałam "pierwsza", bo tak w prawdzie jest ona przekopiowana z mojego starego bloga.
Mam nadzieję, że opowiadanie Wam się spodoba, a jeśli tak to możecie liczyć na kolejne notki. ~ Bohaterowie Opowiadania
* * *
Jesteśmy w szkole Highness School, przed nią wielkie tłumy. W szkole
uczniowie chcą się dostać na główny hol, by sprawdzić najważniejsze
informacje. Pierwszoklasiści sprawdzają czy dostali się do szkoły.
Drugoklasiści czy zdali do kolejnej klasy, a trzecioklasiści sprawdzają
wyniki z testu końcowego. Przez hol biegł pewien chłopak o kasztanowych
włosach. Przepychając się między innymi uczniami chciał dogonić swojego
przyjaciela.
- Hyung! Hyung! - wołał młodzieniec za przyjacielem. Po niedługim czasie
chłopak dorównał kroku przyjaciela, lecz znaleźli się już przed tablica
informacyjną dla klas drugich. Jeden z nich przejrzał dokładnie listę.
- Udało Ci się Hyung? - zapytał młodzieniec.
- A czy mogłoby być inaczej ,Teo? - spojrzał jednoznacznym wzrokiem jego
przyjaciel i odszedł od niego bez słowa. Teo jeszcze na chwilę spojrzał
na tablice informacyjną. Przejrzał wszystkich uczniów, a szczególnie
klasę ,do której dołączył w tym roku.
- Dostałem się do A, tak jak i Hyung i Jihoon i Sunho. Cały zespół w
jednej klasie. - mówił zadowolony. Teo zauważył, że w klasie pojawiła
się nowa osoba. Była nim uczennica. Nijaka Kim Yerim. Teo postanowił
podzielić się ta informacją ze swoim przyjacielem i udał się w jego
poszukiwania.
- Hyung musi być na boisku... - mówił sam do siebie Teo przechodząc
miedzy uczniów by wydostać się ze szkoły na zewnątrz. Było to jednak o
wiele prostsze, niż dostanie się pod tablicę informacją więc Teo
wyszedł o wiele prędzej.
Na boisku szkolnym jak co roku miał być zorganizowany poczęstunek dla
uczniów ,którzy dostali się do Highness School itp. Teo błąkając się po
boisku rozpaczliwe szukał przyjaciela. W końcu dojrzał znajomą twarz, jednakże nie był to jego Hyung. Teo podszedł do bardzo eleganckiego
chłopaka w czarnym kapeluszu.
- Jihoon! - zawołał Teo podchodząc do znajomego.
- Co się stało Teo? - zapytał.
- Nie mogę znaleźć Hyunga. - mówił ze smutkiem.
- Nie martw się Teo. - Jihoon uśmiechnął się szeroko wyciągając telefon i
wybierając numer telefonu zapisany jako J-g Chang. - Hallo? Jung? Gdzie
jesteś? .... Mhm. Zaraz tam będę. - rozłączył się i włożył telefon znów
do kieszeni marynarki. - Hyung czeka na nas przy stole HB*. Więc nie ma
co czekać ,idziemy. - Teo i Jihoon ruszyli w stronę owego stołu.
Na środku boiska była mała scenka, na której zostały wygłaszane mowy, uczniowie z trzecich klas jako prezent pożegnalny grali dla innych
uczniów. Przed sceną było wiele okrągłych stolików z kilkoma miejscami
,ale był tylko jeden, który znajdował się mniej-więcej na początku i był
dość większy od innych stołów i posiadał tylko cztery krzesła. Był to
stolik Highness Boy's.
Jihoon i Teo podeszli do stołu, przy którym już siedział zdegustowany
Jung. Przyjaciele usiedli wspólnie, a przy stole wciąż było brak jednego
miejsca. Jihoon spoglądał w owe miejsce, aż w końcu zapytał.
- Gdzie Sunho?
- Jestem pewny, że w kolejce po ciasto. - mówił Jung wpatrując się w
występy odchodzących trzecioklasistów. Między czasie Jung mruczał coś
pod nosem, co miało raczej być jego nie zadowoleniem z występów uczniów.
Po kolejnym występie, do grona znajomych doszedł właściciel
brakującego miejsca. Przyjaciele postanowili się miło powitać i, że jako
Teo był liderem ich zespołu zaczął mówić.
- Chłopaki. Zorganizowałem nam już pierwszy koncert w tym roku szkolnym.
- Naprawdę?! - krzyknął Sunho
- Kiedy? - zapytał Jihoon.
- Już w ten weekend, w klubie "FlowyZarc". - mówił dumny z siebie Teo.
- Znowu nie zapytałeś nas czy mamy czas, a co jeśli mam inne plany. - mówił oburzony Jung.
- A masz jakieś plany? - zapytał Jihoon.
- Nie, ale nawet jeśli ,Teo jako lider powinien o to zadbać.
- Przepraszam Hyung. - odpowiedział zmieszany. Po chwili ciszy Teo
wyglądał jakby nagle coś go olśniło. - Aa właśnie! - krzyknął Teo. -
Mamy nową w klasie. Kurcze... zapomniałem imienia.- chłopaki spojrzeli
dokładnie na Teo, jakby zrobił coś złego, jednakże Teo już nie odróżniał
tego wzroku bo był nim tak często obdarzany, że stało to się dla niego
codzienną rutyną.
- To miło, że dodali nam kogoś nowego do składu A. - Jihoon nadal mówił
ze swoim pięknym uśmiechem na twarzy. - Może to być ktoś odświeżający
otoczenie. - mówił.
- Zgadzam się! - poparł szybko przyjaciela Teo.
Jung spojrzał na nich wściekłym wzrokiem jednak nic nie powiedział.
Później, przez dłuższy czas chłopaki oglądali koncerty. Po koncertach,
przesłuchali wypowiedź dyrektora szkoły na temat edukacji w tym roku, a
po oficjalnym kieliszku szampana dla każdego postanowili wracać do
domów.
- Nawet nie daliście mi spróbować. - marudził Teo, który strasznie ubolewał z powodu, że nie wypił ani łyka szampana.
- Nie możesz pić, ani łyka alkoholu kiedy prowadzisz auto. - tłumaczył
Jihoon opiekuńczo. - Strach z Tobą jechać na trzeźwo, a co dopiero po
małej ilości alkoholu. - Teo na te słowa posmutniał, ale Jihoon będąc
dobrym przyjacielem stanął za nim i przytulił go od tyłu.
- Teo...
- Tak ,Jihoon?
- Coś Ci w kieszeni ... wibruje. - następnie Jihoon puścił Teo i oddalił się od niego o kilka kroków.
- Oh, telefon. Wyciszyłem go. Nie chciałem, żeby przeszkadzał. - Teo
wyciągnął telefon spoglądając na niego. - Sohyun! Sohyun dzwoni. - Teo
odebrał telefon i przystawił telefon do ucha. - Tak? ... Tak ,
oczywiście. Właśnie postanawialiśmy wracać z chłopakami do domu ... Tak.
Tak Sohyun, opiekuję Twoją Impalą. ... Tak. Oh, nie. Wszystko jest
dobrze. Nie martw się noona ,jeśli będę potrzebował pomocy, pamiętaj, że
hyung mi pomoże. Tak. Dobrze, więc czekamy na Ciebie. Pa. - Teo
rozłączył się.
- To Twoja kuzynka? - zapytał Jihoon.
- Tak. Wraca z Wielkiej Brytanii do Seul.
- Już na stałe? - dopytywał Sunho.
- A to już nie wiadomo. Raczej Sohyun nie jest typem dziewczyny
spokojnej i ... potrafiącej wytrzymać w jednym miejscu. Nie chcę Wam
nic mówić, ale pamiętacie, że ona jest czasami... no wiecie. - mówił
poważnie Teo, co wprowadziło chłopaków w śmiech.
- Oh tak wiemy Teo. - potakiwał Sunho.
- To chyba rodzinne. - dodał Jihoon.
Później chłopaki wsiedli do samochodu. Za kierownicą Teo, obok niego
Jihoon. Z tyłu Jung i Sunho. Chłopaki zamierzali wrócić do domu i
odpocząć, bo już od kolejnego dnia czekała na nich masa pracy w szkole, z którą musieli się borykać.
HB* - skrót od pełnej nazwy Highness Boy's.
___________________________________________________________________
FanPage: Przez Azje do serca
Ciekawe!
OdpowiedzUsuńTrochę krótkie, ale będę czekać i na opowiadanie z Zico też czekam:).
Zapraszam także do siebie :D
Będę czekać na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajnie + w bohaterach widziałam zdjęcie Yonghwy <3
Zapraszam do mnie:
http://cnbluestory.blogspot.com/
Kocham to opo najbardziej na świecie. Idealnie trafiłaś w moje gusta <3 KOCHAM CIĘ MARRY ME i te sprawy <3 Pisz, pisz i pisz jeszcze więcej Korean Dream <3
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej rozdziałów. :)
OdpowiedzUsuńBlackjack Casino & Hotel in Reno, NV - Mapyro
OdpowiedzUsuńThis site 포항 출장마사지 uses cookies. You agree to the use of 남양주 출장마사지 cookies to improve the experience of our website. By continuing 여수 출장샵 to use this website you agree 진주 출장마사지 to 강릉 출장마사지