niedziela, 4 maja 2014

Rozdział XII - Żelazko ? Homoseksualiści ? Z kim ja jestem w klasie ?

- Bangie... Daj spisać, no - powiedziałaś, przytulając się do jego ręki. Kij, że znacie się dwa dni. Robiłaś wszystko, byleby Zico poczuł się zazdrosny, a po za tym, strasznie polubiłaś Yongguka. Chłopak tylko westchnął i podał ci zeszyt.
- Dziena. - uśmiechnęłaś się i zaczęłaś spisywać pracę domową. - Ty taki bad boy jesteś, a prace domowe odrabiasz ? Dziwne.
- Nie dziwne. Po prostu wydaje mi się, że wraz z odrabianiem pracy domowej buntuję się bardziej. - Bang przeczesał sobie włosy ręką i spojrzał na drzwi do klasy, w które przed chwilą nie zmieścili się Jaehyo i Minhyuk, zawzięcie o czymś ze sobą rozmawiający.
- Idioci... - powiedział patrząc, jak B Bomb łapie Jaehyo za kołnierz i robi mu awanturę, jednak na dźwięk tego słowa, odwraca się w waszą stronę i szybko do was podchodzi.
- Czemu idioci ? - Minhyuk nadął policzki i spojrzał się obrażony na Banga.
- Znasz fetysze Jae, nie ? - Yongguk przejechał sobie dłonią po skroni - Zaraz będzie biegał po całej szkole szukając żelazka, by wyprasować ten nieszczęsny kołnierzyk.
- Ja walee... - powiedział B Bomb, odwracając się i szukając wzrokiem poszkodowanego. Tak jak przewidział twój kolega z ławki, już go nie było.
- Kto normalny ma w szkole żelazko ? - powiedziałaś, patrząc w okno.
- Himchan.
- No, dobra...
Himchan był w klasie równoległej. Znany jako pedant i pedofil.
Ah i był homoseksualny.
Jego celem był biedny Jongup, który powoli już mu ulegał. Pół szkoły mu współczuło.
- Naprawdę... Z kim ja chodzę do klasy. - B Bomb przetarł sobie oczy.
- Zadaję sobie to pytanie od trzech lat. - odpowiedział mu Bang, mrużąc niebezpiecznie oczy. - Proszę bardzo, przyszedł Jiho. Zaraz będzie awantura.
- YAH !  YONGGUK ! CO TY WYPRAWIASZ Z MOJĄ ._____. ?! - wykrzyknął Zico, rzucając plecak na ławkę na końcu sali.
- Z jaką twoją ? - zapytałaś, unosząc brew. - Prędzej jestem już Banga niż twoja, Jiho.
- W przeciwieństwie do niego jestem przystojny, nie ? - Yongguk zaczął się śmiać.
- Obydwoje jesteście okropni, ale pod względem charakteru wolę Banga of course. - zajechałaś amerykańskim akcentem. Zico zadrgała powieka.
- No wiesz ? Złamałaś mi serce. - Twój kolega z ławki, zaczął się chichrać i złapał się za żebra. Był to taki śmieszny widok, że sama zaczęłaś się śmiać. Tylko Jiho miał dafucka na twarzy i nie ogarniał życia.
- Heeejo. - Nagle nie wiadomo skąd zmaterializował się Zelo. Stał, opierając się o Zico i szczerząc zęby.
Pomachałaś mu i odwzajemniłaś uśmiech, ale najbardziej zdziwiło cię zachowanie Banga. Zarumienił się, spojrzał w dół i wydukał ciche "cześć". Na to Zelo trochę posmutniał i poszedł do swojej ławki.

Bang Yongguk. Najbardziej skryta i tajemnicza osoba w klasie.

                      ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


Zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec twoich dzisiejszych zajęć. Powoli pakując rzeczy do torby, poczułaś na sobie czyiś wzrok. Podniosłaś głowę.
Swoje ciemne oczy wlepiał w ciebie twój kolega z ławki. Założył swoją czarną, motocyklową kurtkę, a z plecaka wyjął kask.
- Łap. - powiedział, rzucając go ku tobie. Złapałaś go w ostatniej chwili, chroniąc swoją głowę przed bolesnym uderzeniem i spojrzałaś się na niego pytająco. - Podwiozę cię do domu.
- Motorem ?
- Tak.
- Chyba sobie ze mnie jaja robisz, że na niego wsiądę.
- Najwyżej cię przywiążę.
- Bang ? Jesteś psycholem ?
- Niee... Hehehe. - chłopak zaśmiał się złowieszczo, mrużąc oczy.
- Teraz na pewno nie wsiądę na ten motor. Zapomnij.
- Się przekonamy.

No i co robię ? Jadę na tym pieprzonym motorze, trzymając się mocno chłopaka, wcześniej podając mu adres. Chyba robi to specjalnie, że jedzie tak szybko, idiota.
Zatrzymał się zaraz pod twoim domem.
- To tutaj ? - zapytał, rozglądając się.
- Tak. Dzięki za podwózkę. Teraz już wiem, że nienawidzę motorów.
Chłopak się zaśmiał i schował kask, którym w niego rzuciłaś, do plecaka. Odwróciłaś się na pięcie, podziękowałaś jeszcze raz, pytając, czy wejdzie, ale ten odmówił i odjechał.
Weszłaś do domu i cieszyłaś się z tego, że w domu była tylko mama, bo znając twoich braci, już by się pytali o ten motor.
Matka zaś tylko spojrzała się na ciebie podejrzliwie i tyle. Chyba dziwi ją to, że ostatnio tyle chłopaków tu przychodzi. No cóż, mnie też.
Wbiegłaś po schodach do swojego pokoju, ciesząc się swoją  wolnością od Zico, Banga, szkoły, świata i reszty.
Rozłożyłaś się na łóżku i zamknęłaś oczy. Po chwili usłyszałaś, jak drzwi do twojego pokoju się otwierają.
Spodziewałaś się usłyszeć wykład od mamy ale nie słyszałaś nic. Po kilku sekundach postanowiłaś podnieść swoje powieki, by ujrzeć, kto ci zakłóca błogi spokój.
Halo ? Pogotowie ? Chyba mam zawał...
W drzwiach nie stała twoja mama, a Zico, który ci się uważnie przyglądał. Wrzasnęłaś, uciekłaś na drugi koniec łóżka i owinęłaś się kołdrą. Właściwie to nawet nie wiedziałaś dlaczego, ale taka pozycja wydawała ci się bezpieczniejsza.
- Słodko wyglądasz jak zamykasz oczy. - mruknął, patrząc ci prosto w oczy.
No nie, rumienię się...
- C-co ty tu robisz ? - zapytałaś chowając głowę za kołdrą, by nie dostrzegł wypieków na twarzy. Jedyne co zostawiłaś na widoku, to swoje oczy, bo móc w razie zagrożenia ocenić sytuację.
- Akurat tędy przechodziłem, więc postanowiłem wejść.
- Tyle, że ja jechałam tu motorem, więc byłam jakoś 20 minut wcześniej niż zwykle... A Ty jak szybko musiałeś biec, albo raczej czym jechałeś, że byłeś tu zaraz po mnie ?
- Teleportowałem się. - chłopak przewrócił oczami i zamknął za sobą drzwi, tym samym podchodząc trochę bliżej. - A co do motoru... To czemu nim jechałaś ?
- Bo mogłam. A dlaczego jesteś w moim domu ?
- Twoja matka mnie wpuściła. Po za tym, ona mnie lubi i uważa, że jestem przystojny.
- I tylko ona tak uważa w tym domu.
- Ej, to było nie miłe.
- Smutno.
Mierzyliście się wzrokiem, ty zza swojego "bunkru" a on przechylając lekko głowę w bok.
- Jesteś masochistką ? - zapytał po chwili.
- Nie ?
- Bo najwyraźniej chcesz, żebym cię ukarał.
Zatkało cię. Znowu. Dlaczego zawsze jak z nim rozmawiasz, przychodzi moment, kiedy nie wiesz co odpowiedzieć ?
- Nie chcę. Wynoś się z mojego domu. - powiedziałaś, patrząc mu twardo prosto w oczy. Chłopak podniósł jedną brew.
- A co ty się tak złościsz, kochanie ? Przecież przyszedłem tylko na kubek herbaty...
- Którego nie dostaniesz. - przerwałaś mu.
- Argh. Jedziesz na obóz ?
- Nie.
Przemyślałaś to i raczej nie miałaś ochoty jechać z tą całą paczką. Molestujący Zico, podrywający B Bomb i reszta dziwnych osób ? Chyba tylko Amber jest normalna...
- Dlaczego ? - zmarszczył brwi i postawił kolejne dwa kroki w twoim kierunku.
- Nie mam kasy.
- To udziel mi korków.
- Znowu to piekło ? Jaja sobie ze mnie robisz ?
- Nie podobało ci się ?
- Ani trochę.
- ... Jak to... - zrobił smutną minę, odwrócił się, poszedł do ściany i oparł na niej głowę. - Ale z ciebie heartbreaker, .______..
- Kim jesteś i co zrobiłeś z Woo Jiho ?
- Co ? - chłopak odwrócił się i spojrzał na ciebie zdziwiony.
- Powiedziałeś coś po angielsku.
- Miałem wspaniałą korepetytorkę i chciałbym, żeby wróciła.
- Ty chcesz, ale ona nie. - powiedziałaś, odwijając się z kołdry i stając na nogi. - A teraz wypad z domu, kochanie.
- Oo, możesz mnie tak nazywać częściej. - powiedział, kiedy odwróciłaś go tyłem do siebie, położyłaś ręce na jego łopatkach i zaczęłaś pchać, co spowodowało, że wypchnęłaś go z pokoju i prawie zrzuciłaś ze schodów.
Otworzyłaś mu drzwi frontowe, grzecznie pokazując, że ma wyjść. Ten westchnął i spojrzał na ciebie, patrząc ci głęboko w oczy.
Jego spojrzenie było tak głębokie, że wydawało by się, że zagląda ci wgłąb twojej duszy. Znowu poczułaś wypieki na policzkach i spojrzałaś w dół. Chłopak musnął palcami twój policzek i pocałował cię w czoło na pożegnianie.
Po tym wydarzeniu wyszedł z domu a ty stałaś jak słup soli i gapiłaś się w podłogę. Po chwili jednak zdecydowałaś się zamknąć drzwi, bo zrobił się przeciąg, a ty nie miałaś ochoty stać na silnym wietrze.
Co w nim takiego jest ? Nie wiesz. Ale działa na ciebie porażająco i sprawia, że chciałabyś go poznać jeszcze i jeszcze bliżej.




Ah, przepraszam, przepraszam, przepraszam *składa ręce w geście przeprosin* !
Tak długo nie było rozdziału, że mam nadzieję, że nie zapomnieliście o opowiadaniu ;;.
Ale w każdym razie, mam nadzieję, że się spodobał i pamiętajcie - mnie zawsze najbardziej motywują Wasze komentarze  <3 !
~Suyeon

PS. Przepraszam za białą czcionkę ;;. To Shaiya bawi się w te klocki ze zmienianiem koloru, nie wińcie mnie xd. Mam nadzieję, że uda mi się to zmienić.
 Dobra, chyba jednak nie uda xd. Antytalent D:.

7 komentarzy:

  1. Przepraszam, ale czy sa wszystkie rozdziały tego opowiadania? Bo nie zobaczylam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są wszystkie ^^. Wystarczy kliknąć na zakładkę "scenariusze" i tam będzie "Opowiadanie Scenariuszowe". ^^

      Usuń
  2. W końcu wróciłyście!!:D
    Mam nadzieję, że kolejne rozdziały dodacie szybciej!! xD
    wgl Zico i Bang tacy niegrzeczni :3
    a ona (w sensie ja xD) niech już ulegnie Zico!!!!!!!!!!!
    Serio męczy mnie to że nie mogę z nim być xxD
    Okej.. czekam na dalszą część i ma być ona szybciej!!!!!
    wiem, że to nie zawsze tak wychodzi jak się chce, więc dlatego
    WENY!! WENY!! WENY!! WENY!!

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, dziękujemy bardzo :D. Twoje komentarze zawsze podnoszą mnie na duchu i mam ochotę pisać szybciej ^^.

      Usuń
  3. Jejku! Cieszę się że w końcu jest ten kolejny rozdział! :-) jak wszystkie poprzednie jest on cudowny :3
    DUŻO WENY ŻYCZĘ!!!
    I czekam na kolejny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Omo! Wreszcie wrócilaś! Tak długo czekałam!
    Niech będzie więcej akcji z całowaniem i tak dalej. [ przez Zico oczywiście. ].
    Dla mnie jesteś mistrzem w trzech rzeczach:
    - Pisanie opowiadań
    - Sceny zazdrości
    - Sceny całowania i tak dalej.
    HAWAITING!!! DUŻO WENY ŻYCZĘ!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, Zuza, Zuza, bądź dumna albowiem przeczytałam wszystkie części. ~~
    Masz napisać następną część jak najszybciej bo zapomnę i nie przeczytam dalszych części. Albowiem HWAITING. ~~ KOCHAM CIE <3 ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń