Prolog - "O rasistce co przyleciała do Korei"

- Dlaczego w Korei jest tylu Azjatów ? Albo inaczej... - moja przyjaciółka czekała na mój wybuch. - DLACZEGO MY JESTEŚMY W TEJ CHOLERNEJ KOREI A NIE W AMERYCE ?!
- No musimy zarobić hajsik a jak go zarobimy to sio do Stanów. - odpowiedziała rozglądając się po lotnisku.
- Ale, że w Azji ?! AZJI ?! - wykrzyknęłam patrząc na nią wściekła. Przecież zna moje podejście do chinolów i reszty Azjatów, więc po co mnie tu jeszcze zaciąga.
- KILKA MIESIĘCY ! - wykrzyknęła a potem po cichu dodała - Ewentualnie lat... NO ZAROBIMY KASKĘ I MÓWIĘ CI, BĘDZIE NAM SIĘ ŻYŁO ŁATWIEJ.
- ALE CHINOLE SĄ WSZĘDZIE, NO NIE WYCZYMIE TUTAJ.
- ZAMKNIJ PASZCZĘKĘ I ZA MNĄ, BO ZARAZ WRÓCISZ WILCZYM BILETEM DO POLSKI I NICI Z NASZYCH PLANÓW NA PRZYSZŁOŚĆ.
- Jest tyle krajów... - spojrzałam na nią błagalnie. - Nawet u nas, w Europie... Włochy, Hiszpania... NO JUŻ NAWET ZE SZWABAMI BYM WYTRZYMAŁA NO ALE NIE Z CHINOLAMI, NO PROSZĘ CIĘ.
- PRZESTAŃ GLĘDZIĆ, IDZIEMY. - skarciła mnie, łapiąc mnie za ucho i ciągnąc w stronę wyjścia z bezpiecznego lotniska do okropnego świata Żółtków.



Znienawidzeni - mamo, tato.
Zapewne i tak nie wyślę wam tej pocztówki.
Okrutna kobieta zwana moją przyjaciółką wywiozła mnie na daleki wschód.
Chociaż to chyba lepiej, niż bym miała siedzieć z wami.
Pozdrówcie Xawerego.

Magda

PS. Nie wiem, kiedy ogarnę tą walutę w Korei Południowej, ale wydaje mi się, że z trzy lata i może będę wiedzieć ile to jest 6500 won w przeliczeniu na złote.




Taaa daaaah ~!
Pewnego dnia naszedł mnie pewien głupi pomysł na takie o to wieloczęściowe opowiadanie c:.
To będzie bardziej przemyślane (przynajmniej taki mam zamiar ><) niż to z Zico, gdzie jest wszystko, a nic xd.
I teraz pytanie do Was.
Otóż jak wiadomo, to będzie opowiadanie z jakimś zespołem...
Taaak... Tylko z jakim ? :>
Dajcie mi tu jakieś propozycje, bo skończy się na tym, że znowu będzie z Zico i całym Block B xdddd.
*zagorzała BBC xd*

~Suyeon